Leszek Utrata
JEZUS JEDYNY ZBAWICIEL - TEOLOGICZNE ROZUMIENIE ZBAWIENIA

 

Wprowadzenie

Zbawienie - to mówiąc najprościej życie wieczne w pozytywnym wymiarze. Osiągnąć wieczną obecność Trójjedynego Boga, który możemy zrealizować na mocy ofiary paschalnej Chrystusa, i własnego wysiłku. Zbawienie, chociaż jest nierozerwalnie związane z łaską, to zakłada zaangażowanie. Ewangelia przypomina o konieczności i wymogu czynnej miłości. Żyć w duchu Jezusa oznacza realizować Jego naukę i przykład. Jednak zbawienie nie jest konsekwencją przesadnego aktywizmu. Często można się w nim zatracić, chociażby motywacja pozostała słuszna.

Terminologia

Hebrajczycy, rozumieli zbawienie przede wszystkim jako różne formy pomocy. Określali je odpowiednimi do sytuacji słowami, np.: „eszer”, „tobah”, „jesza”, „theszuah”, „szalom”, „barak[1]. Każde z tych wyrażeń w języku hebrajskim określa pośrednio zbawienie, bezpośrednio jakąś interwencję i ingerencję w konkretnej sytuacji, np.: uratowanie od wypadku, ukrycie przed kimś, pomoc w nędzy, itp.

Myśl nowotestamentalna, choć jest jakiegoś rodzaju kontynuacją Starego Testamentu, to jednak akcentuje elementy nowej rzeczywistości. Nie można tu już spotkać tak rozbudowanego słownika, który by był wykorzystywany do wielu różnych wydarzeń. Terminy Nowego Testamentu są skupione na czynach i potędze ofiary Chrystusa. Najczęstszym terminem greckim oddającym ideę zbawienia jest sodzo - zbawiać i soter- zbawca[2]. Określenie sodzo dosłownie oznacza zdrowy. Jest więc wyrazicielem pewnego pożądanego stanu. Pomimo głównej treści sodzo, jaką jest zdrowie, w tekstach biblijnych posiada on zawsze głębszą warstwę religijną.

Greckie soter w tłumaczeniu LXX oznacza osobę Boga, który zbawia - Zbawiciel. Ten sam termin odnosi się w NT do osoby Jezusa Chrystusa[3]. Określenie to zatem odnosi się do przedmiotu wiary. Posiada element nadnaturalny - transcendentny z racji na Tego, którego określa. Od tego rzeczownika tworzy się słowo soteria określająca - zbawienie. Ten termin występuje w dwóch aspektach: egzystencjalnym, np. od niebezpieczeństw (Łk 1, 27; Dz 7, 25; 27, 34; Hbr 11, 7) oraz religijnym, mając ścisły związek z Osobą Jezusa Chrystusa[4].

Ujęcie biblijno-teologiczne

Sformułowanie: będziesz lub nie będziesz zbawiony nie oznacza nic innego jak konkretnie statusu osoby. Człowiek jest obrazem Stwórcy i jako taki został powołany do współuczestnictwa w życiu Trójcy Świętej jako osoba w niebie (2P 1,4; KKK 759). W odróżnieniu od odkupienia zbawienie posiada wymiar potencjalny, zawiera swoiste napięcie, co oznacza, że staje się <już teraz> i <jeszcze nie>. Ma charakter subiektywny i podmiotowy, dlatego zbawienie każdego zależne jest od jego decyzji i wolnej woli. Zasadna jest tutaj znana wypowiedź św. Augustyna „Bóg stworzył cię bez ciebie, ale nie zbawia cię bez ciebie” (zob. KKK 1847). Wizja to trochę odstraszająca, ale tylko pozornie. Prawdą jest, że za życia na ziemi nikt z nas nie jest w stanie zweryfikować tego, czy osiągnął zbawienie czy też nie. Jednak ta właśnie niepewność tym bardziej staje się źródłem pragnienia i troski.

Interwencja Boga w losy człowieka tak naprawdę nigdy nie narusza jego wolności. Autentyczna wolność odnosi się, prowadzi i w Bogu może być zrozumiana - „Gdzie Duch Pański, tam wolność” (2Kor 3, 17). Tylko będąc wolnym w wyborze, można być zbawionym, a więc i zachować swoją odrębność. Pragnieniem Boga jest zbawienie osoby o czym zapewnia nas Paweł (2Tm 2,4.6). Jest to jednak pragnienie warunkowe. Przemiana wnętrza wynikająca z rachunku sumienia spełnia ten wymóg. Taką intuicję znajdujemy w obrazach ewangelicznych, które przedstawiają Boga, np. jako oczekującego i zatroskanego Ojca (por. Łk 15, 11-32). Jest to obietnica, której urealnienie wymaga od człowieka własnego wysiłku. Powrót do Boga, to konieczność zmiany, metanoi, walki z grzechem[5].

Absolutna i doskonała Świętość Boga wyrażona w biblijnym trislogionie (por. Iz 6, 3; Ap 4, 8) domaga się świętości całego człowieka (por. Kpł 19, 2; Ef 1, 4; 1Tes 4, 7; 1P 1, 16), dlatego „podstawowym warunkiem zbawienia jest zwalczenie i usunięcie grzechu”[6]. Świętość ta odnosi się zarówno do ciała jak i ducha. Słowo Boże upewnia nas, że „Bóg współdziała z tymi, którzy Go miłują” (Rz 8, 28), dlatego pragnienie człowieka w walce z grzechem jest i będzie wspierane pomocą Tego, który to obiecał. Cały wszechświat jest pod nieustanną opieką swojego Stwórcy.

Zbawienie jest darem, które może być przyjęte lub nie. Bóg, który jest Miłością (1J 4, 8.16), wierny swoim obietnicom „nikogo do niczego nie zmusza”[7]. Nie da się pogodzić stanu stagnacji, z pełną dynamizmu tajemnicą wiary osobistej. Domaga się ona konkretnej pracy, wytrwałości, pragnienia i łaski (por. KK 13 i 16). Wymagania, jakie niesie za sobą dar zbawienia, jawią się jako granice wysiłku, któremu nie jest w stanie sprostać człowiek. Niekiedy wydaje się, że są nieosiągalne dla ludzi traktujących własne dobro jako rezygnację z tymczasowości na rzecz wieczności. Takie rozpatrywanie tego problemu nie prowadzi do postępowania z wiary, a nabiera cech transakcji. W takich sytuacjach człowiek często wybiera inną, niebiblijną drogę, którą znamy pod pojęciem autosoteryzmu. Szczególnie zestaw prezentowany przez ruch New Age mocno podparty psychologią i racjonalizmem (scjentyzmem) proponuje samozbawienie przez różnorodne techniki. Chrześcijaństwo opiera się na współpracy z uprzedzającą łaską, czyli interwencją Boga. Jezus jest darem Ojca w dziele zbawienia. Ustanawia Go jedynym swoim reprezentantem i dlatego tylko On jest Zbawicielem. Potwierdza to jednoznacznie nauka Kościoła w ostatniej wielkiej deklaracji Dominus Iesus – „To zbawcze pośrednictwo zakłada także jedyność zbawczej ofiary Chrystusa” (III, 11). Dlatego apostolskie stwierdzenia: nie ma w żadnym innym Imieniu zbawienia czy jedyny Zbawiciel człowieka i świata (Dz 4,12; 1J 4,14) stanowią odrębność nauki chrześcijan.

Chrześcijańskie rozumienie zbawienia obejmuje wieczne istnienie człowieka w tajemnicy Boga, którego gwarancją i drogą jest wcielony Syn Boży – Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. Jego jedyność jest jednocześnie uniwersalna poprzez różne kręgi przynależności do Kościoła.

Jezus Pośrednik i jedyny Zbawca

Jezus jest jedynym Zbawicielem nie na mocy doktrynalnego orzeczenia. Jest nim przez bycie doskonałym Człowiekiem i Bogiem, który zna istotę człowieczeństwa. Ta teandryczna jedność powoduje, że Jego droga spełnia i zawiera wszystko, co może  spotkać pojedynczego człowieka. Jezus jest szczytem zjednoczenia, w którym naturę ludzką przebóstwił i zwrócił Ojcu w Duchu Świętym. Nikt tak jak On nie ukazał Ojca. Tajemnica doskonałego człowieczeństwa Jezusa wyraża się w pośrednictwie. Dlatego św. Paweł mógł napisać: „Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał samego siebie na okup za wszystkich” (1Tm 2,4-6). Tekst ten w sposób wyjątkowy wyraża przekonanie o możliwości poznania, czyli doświadczenia Prawdy ponieważ jest jeden Bóg i jeden Pośrednik. Takie przekonanie odnajdujemy u Ignacego Antiocheńskiego w słowach: „Dlaczego nie stajemy się wszyscy mądrymi, choć dane nam zostało poznanie Boga, bo przecież poznaniem tym jest Jezus Chrystus?”[8]. W tym kontekście Jezus jako ktoś, kto prowadzi i pośredniczy do Absolutu staje się Zbawicielem. Dlatego Jezus jako Chrystus musi być traktowany w sposób wyjątkowy i nadrzędny w naszym życiu.

Ewangelia jednoznacznie naucza o absolutnie zbawczym charakterze Syna „Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Mt 11,27). Nie rezygnując z monoteizmu biblijnego, zawartemu chociażby w Dekalogu, wiara wchodzi na nową płaszczyznę. Zbawienie jest w Jezusie jako ustanowionym przez Ojca Pośredniku. W Tertio Millenio Adveniente Jan Paweł II przypomina: Jezus Chrystus, jedyny Zbawiciel świata, teraz, dziś i na wieki” (TMA 49).  Jest to jedno z fundamentalnych twierdzeń chrześcijaństwa prezentowanych od starożytności[9]. Wyraża ono przekonanie o tym, że zbawcza wola Boga w stosunku do całej ludzkości objawiła się w ostateczny sposób w tajemnicy Jezusa, a przez to Kościoła.

Środki zbawcze

Jeśli mówimy, ze chrześcijaństwo to sposób życia, to dlatego iż ma do zaoferowania nie tylko ważne w doczesnym wymiarze pomoce, ale nade wszystko pozwala osiągnąć cel jakim jest życie wieczne. Wszystko w nim zmierza do tego, aby osoba ludzka w pełni się zrealizowała jako obraz Boży. Bóg, który chce zbawienia człowieka daje nam także konkretne środki na tej drodze. Bez względu na to kim i jacy jesteśmy, pierwszym z nich jest sumienie. Jest ono wpisane w naturę człowieka i, jak mówi teologia stanowi głos Boga, który nakierowuje w stronę prawdy. Stąd wierzymy, że nawet nie znający Objawienia ludzie mogą, zgodnie z wolą Bożą dojść do prawdy.

Następnymi są nastawienie woli i współpraca z łaską. Orygenes potwierdza, ze nie wystarcza sama ludzka chęć[10]. Na ile jedno poprzedza drugie jest przedmiotem spekulacji teologicznych. Wiemy, że Bóg jest sprawcą pragnień i działań w człowieku (zob. Flp 2, 13), ale z drugiej strony nie możemy pomijać osobistej decyzji. Łaska wykorzystuje naturę, a raczej w taki sposób z nią współpracuje pobudzając naturalne zdolności do tego, aby nie tylko walczyć z grzechem, ale aby przemieniać się w nowego człowieka z całym bogactwem tego pawłowego pojęcia – kaine antropos (zob. Ef 4,24).

Kolejnym jest wiara, która jest naszą odpowiedzią Bogu. Nigdy nie poprzestaje i nie ogranicza się do deklaracji, lecz domaga się czynu. Paweł pisze o wierze, „która działa przez miłość” (Ga 5,6). Autentyczna wiara ogarnia całe życie osoby, jej czyny, motywacje i sposób widzenia rzeczywystości. Bóg staje się absolutnym kryterium, a także celem samym w sobie.

Z wiary biorą początek modlitwa i życie sakramentalne, które są źródłami łask uświęcających i uczynkowych. Sakramenty są najważniejszymi środkami zbawczymi dla wierzących w Chrystusa. Te środki są jednocześnie wezwaniami do radyklanych postaw życiowych. Pojednanie i Eucharystia domagają się od nas istoty ewangelicznego nauczania – miłości Boga, bliźniego i siebie (J 13,34).

Słowo Boże  jako Pismo stanowi najprzystępniejszy sposób w jaki Bóg pociąga ludzi ku sobie. Jest to Słowo pełne aktualności i żywotności – Dawca Życia jest w nim obecny. Pismo nie daje odpowiedzi na wszystkie pytania. Jego istotą jest poruszanie ludzkiego ducha do rzeczywistości wiecznych. Począwszy od starotestamentalnego „Słuchaj Izraelu…” (Pwt 4,1n) po Ewangelię, która jest „mocą Bożą ku zbawieniu” (Rz 1,16). Syn jako Słowo jest główną treścią Pisma, o którym ono daje świadectwo – (J 5,39). Czytanie Biblii kształtuje w nas zmysł wiary, dzięki której zmieniamy styl życia. Jak uczy ostatni sobór „księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo święte utrwalona dla naszego zbawienia” (Sob. Vat. II, DV 11).

Wszelkie formy modlitwy są początkiem działań, która podejmować powinniśmy w posłuszeństwie wiary. Modlitwa musi stać na początku każdej akcji. Ten różnorodny sposób mówienia z Bogiem ułatwia nam wybór celów i środków do jego realizacji. Zbawienie jest celem, który bezpośrednio wynika z modlitwy.

Niepewność zbawienia

Patrząc na problem uczciwie, nikt z nas pewności zbawienia nie ma. Nie oznacza to klęski odkupienia. Każdy z nas podejmuje trud prowowiernego życia, ale wola, skłonności, zaniedbania lub pycha powodują zastój a wręcz oddalanie się od celu. Święty Paweł jednoznacznie napomina „zabiegajcie o własne zbawienie  z bojaźnią i drżeniem” (Flp 2,12). Ten wielki człowiek, którego droga metamorfozy jest dramatyczna i fascynująca ma świadomość tego, że sama wiara nie wystarcza. Ewangelia stawia bardzo wyraźne kryteria w tym względzie. W przypadku odkupienia udział człowieka był żaden, natomiast zbawienie poddane jest wolnej woli i współpracy z łaską. Nie jest więc hipotezą bez uzasadnienia, że nasza przyszłość, nasza eschatologiczna rzeczywistość, czyli nasze „zbawienie to coś, co może się nie udać”[11]. W tym właśnie momencie najbardziej uwidacznia się ta odrębność, która jest przyczyną i zatroskania, i nadziei. Chociaż dotyczy to każdego człowieka, to jednocześnie należy rozróżnić odrębne drogi zbawienia. Chrześcijaństwo szanuje osobisty charakter wiary, ale przeciwstawia się czynieniu z niej prywatnej sprawy. Świadectwo życia jest wpisane w wymóg zbawczego rozliczenia. Zbytnia ufność w miłosierdzie żyjąc niepobożnie jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Zbawienie jest możliwe i św. Paweł podaje fundamentalną zasadę – jeżeli ustami wyznasz i w sercu uwierzysz, że Jezus jest Panem, osiągniesz zbawienie (por. Rz 10,9). Gdzie indziej wskazuje na Ducha Świętego jako warunek do takiej deklaracji (zob. 1Kor 12,3). Każdy zbawia się inaczej, jednak Ewangelia przestrzega przed niebezpieczeństwem relatywizacji tego przywileju. Kręgi przynależności do Chrystusa są zróżnicowane i jak wierzymy im bliżej źródła tym pewność zbawienia większa[12]. Zbawienie chociaż jest indywidualne, to jednak w jakimś stopniu ma wymiar społeczny-eklezjalny (Sob. Vat II, KDK 3). Człowiek, istniejąc w takiej społeczności, korzysta z niej i w niej realizuje swoje zbawienie. Nie jest nią zdeterminowany, bądź ograniczony. Kościół jest w tym kontekście piewcą nadziei gdy naucza: Chrystus umarł po to, aby „wszyscy dostąpili zbawienia” (Sob. Vat. II, DRN 4).

 

1 St. Bartnik, Odkupienie, usprawiedliwienie i zbawienie, Lublin 1979, s. 31
2 R. Popowski, Wielki Słownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 1994, s. 591, k. II.; s. 843, k. II.
3 Tamże; por. Łk 2, 11; J 4, 42; Dz 5, 31; Ef 5, 23; Flp 3, 20; 1Tm 1, 10; Tt 1, 4;  2,   13;  3, 6; 1P 1,1.11; Jud 25.

[4] Łk 1, 68; J 4, 22; Dz 4, 12; Rz 1, 16; 2Kor 1, 6; Flp 1, 19; 2Tm 3, 15; Jud 3; 1P 1, 10; Ap 7, 10; 12, 10, 19, 1.
[5] Bez wątpienia nowotestamentalna nauka o zbawieniu mówi o jego darze dla każdego (1J 2, 2). To zbawienie, według Pawła jest pragnieniem Boga (por. 2 Tm 2, 4.6). Jednak jest ono warunkowe. Bóg w Swoim Synu, ofiarując zbawienie, stawia wymogi i konkretne zobowiązania. Przykładem takiego wymogu jest życie dla Boga (2 Kor 5, 15), postępowanie według Ducha (Rz 8, 3-9), zmiana sposobu myślenia i stawanie się nowym człowiekiem (Rz 12, 9-21; Ef 4, 23-24). Jest zrozumiałym, że ofiarujący zbawienie Bóg, nie determinuje człowieka, ale do jego osiągnięcia stawia pewne warunki. Jest to specyficzny rodzaj współpracy a Łaską; por. L. Balczewki, Logika Boża, Kraków 1995, s. 99.
[6] Y. Congar, Chrystus i zbawienie świata, Kraków 1968, s. 209, por. St. Moysa, Słowo zbawienia, Kraków 1974, s. 58; por. J. H. P. Flores, Jak ewangelizować chrzczonych, Łódź 1993, s. 32-35.
[7] St. Moysa, Słowo zbawienia, dz. cyt., s. 53; por. W. Hryniewicz, Nadzieja zbawienia dla wszystkich. Od eschatologii lęku do eschatologii nadziei, Warszawa 1990, s. 101. Niemożliwym wydaje się, aby ofiara Syna Bożego niosła za sobą przymus zbawienia. Ten, który jest Prawdą (J 14, 6) i to prawdą wyzwalającą (J 8, 32), niesie przede wszystkim wolność i konkretną alternatywę.
[8] Tenże, List do Kościoła w Efezie XVII,2.
[9] Św. Ireneusz z Lyonu, Wykład nauki apostolskiej 34-37.88; zob. Meliton z Sardes, Homilia Paschalna 103.
[10] Orygenes, O zasadach III 1, 19.
[11] Y. Congar, Chrystus…, dz. cyt., s. 203.
[12] Deklaracja Dominus Iesus powie, że: „Należy więc stanowczo wyznawać jako prawdę wiary katolickiej, że powszechna wola zbawcza Boga Trójjedynego została ofiarowana i spełniona raz na zawsze w tajemnicy wcielenia, śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego. Pamiętając o tej prawdzie wiary i zastanawiając się nad faktem istnienia innych doświadczeń religijnych oraz nad ich znaczeniem w zbawczym planie Boga, teologia współczesna ma badać, czy i w jaki sposób także postacie i pozytywne elementy innych religii mieszczą się w Bożym planie zbawczym. Otwiera się tutaj rozległe pole poszukiwań teologicznych, prowadzonych pod przewodnictwem Magisterium Kościoła. Sobór Watykański II stwierdził, że «jedyne pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałania, pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle». Należy dążyć do głębszego zrozumienia, na czym polega ów współudział w pośrednictwie, który wszakże musi być zawsze podporządkowany zasadzie jedynego pośrednictwa Chrystusa: «Jeśli nie są wykluczone różnego rodzaju i porządku pośrednictwa, to jednak czerpią one znaczenie i wartość wyłącznie z pośrednictwa Chrystusa i nie można ich pojmować jako równoległe i uzupełniające się». Należy jednak uznać za przeciwne wierze chrześcijańskiej i katolickiej te propozycje rozwiązań, które przyjmują możliwość zbawczego działania Boga poza obrębem jedynego pośrednictwa Chrystusa” [III, 14].